„Siedem dróg”

„Prezentowane na wystawie cykle fotografii powstały podczas podróży. I to mnie w nich najbardziej interesuje. Nie tyle cel, lokalizacja, odhaczenie kolejnego „must-be” czy też, z drugiej strony: zgeotagowane potwierdzenie, że „tu-byłem” – współczesne veni, vidi, vivi. „Siedem dróg” nie koncentrują się na obrazach masowej turystyki ani na samopotwierdzaniu istnienia przez fotografa. Opowiadają o niecodziennych szlakach i próbie doboru możliwie adekwatnego wariantu fotograficznego medium – tego czegoś pomiędzy podróżnikiem a odbiorcą. Próbują rozszerzyć wachlarz dostępnych ścieżek ale i wizualnych sposobów o nich opowiadania. Parafrazując Marshalla McLuhana – fotografia staje się samym szlakiem, a widz – podróżnikiem na jednej z tych siedmiu dróg.”

Wojciech Sternak

Fotograf i kulturoznawca. Doktorat w dziedzinie sztuk plastycznych, w dyscyplinie sztuki piękne pod opieką prof. Wojciecha Prażmowskiego. Adiunkt na Wydziale Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii na Uniwersytecie Warszawskim. Dyrektor Studium Fotografii ZPAF w Warszawie.

Kilka słów na temat wystawy Wojciecha Sternaka  – „Siedem dróg”

W komentarzu do swoich prac Wojciech Sternak szczególnie mocno uwypukla ideę tworzenia fotograficznych cykli jako powstałych w wyniku doświadczania samego faktu podróżowania, którego kres w kontekście celu ma mniejsze znaczenie wobec możliwości swego rodzaju wizualnego przeżycia przebytej drogi. Ten wizualny odbiór wrażeń oparty jest na pozbywaniu się stereotypowych wyobrażeń o miejscu podróży, na rzecz poddawaniu się możliwości doznania niespodzianki dla oczu. Powstałe podczas tak przyjętej metody podróżowania fotograficzne rejestracje stanowią najczęściej bazę do warsztatowej ingerencji w obraz końcowy.

Mógłbym bez większego ryzyka, odnosząc się do sfery idei, porównać artystyczne działania autora do pracy twórców związanych z land artem. Ci pierwsi, zainteresowani obszarem środowiska naturalnego człowieka, pozostawiali w wyniku ingerencji w otoczenie różne artystyczne artefakty, których efekt można zobaczyć na przykład w postaci fotograficznych i filmowych dokumentacji. O ile jednak ich działania, z natury swojej, nastawione były na sam proces powstawania dzieła, czyli na ingerencję w naturę, to realizacje Sternaka nastawione są na wspomnianą ingerencją w obraz. Autor przyjął tę metodę jako element swojej strategii artystycznej. Ingerencja ta związana jest z użyciem określonego narzędzia lub sposobu fotografowania, oraz inscenizacji samej odbitki. Przyjrzyjmy się kilku projektom artysty. W realizacji Granica. Rekonesans wizualny, wykorzystał metodę anaglifów. Celowo pozostawiony barwny ślad na brzegach podwójnych kadrów, ma w tym wypadku uwypuklić tę metodę pracy. Efekt ten, który pomijany jest w tego typu zdjęciach dodaje, moim zdaniem, do efektu trójwymiarowości swego rodzaju gest plastyczny. To swoiste wzmocnienie dokumentalnej warstwy fotografii nie tyle wpisuje ją w estetyczną formę, co na przekór topologicznym tendencjom wielu współczesnych realizacji nastawionych na wartość informacyjną czyli na to co jest przedstawione, kładzie nacisk na to jak to jest przedstawione. Zabieg ten, obcy idei dokumentalności, paradoksalnie intensyfikuje jej dokumentalną wartość. Tak jak autorzy land artu wykorzystujący w swoich pracach dla stworzenia dzieła naturalne procesy: erozję i inne czynniki atmosferyczne, tak Wojciech Sternak wykorzystuje w kolejnej pracy do wyprodukowania odbitek przedstawiających pozostałości Königsgraben („Rowu królewskiego”) biegnącego obok obozu w Birkenau, jako pigmentu, ceglanego pyłu z okolic bunkra nr 2 (tzw. Białego domku). Nastąpił tu styk obrazu z materią. Mimetyczna funkcja fotografii została uzupełniona fragmentami rzeczywistości fizycznej wzmacniając wartość symboliczną zarejestrowanej sceny.

Wymieniłem tyko dwa z siedmiu cykli zaprezentowanych przez autora na jego indywidualnej wystawie oddając pole do kolejnych interpretacji  odbiorcom tej interesującej ekspozycji. 

Zbigniew Tomaszczuk